Wreszcie jest - Minionek, który mnie powalił, a raczej jego banany ;)
Miał być gotowy tydzień temu, ale niestety wyszło "w praniu" trochę schodów.
Pierwszy to choroba całej naszej czwórki, rozłożyło nas totalnie, i tak przez 3 dni pod rząd nie dotknęłam szydełka. Potem zaczęłam robić poszewkę, ubzdurało mi się, że wymiary jaśka to 30cm x 30cm, dobrze, że w porę skapnęłam się, że jasiek jest tylko o 10cm większy i ma 40cm x 40cm ;) Następnie powstały banany... prucia co nie miara, kombinacje alpejskie.;p w końcu zrobiłam każdego banana osobno i wszystkie przyszyłam tak by powstała całość.
Na pewno nie jest to ideał, ale biorąc pod uwagę, że robiłam całość wzorując się na zdjęciu poniżej, to i tak nie jest aż tak źle. ;)
A oto efekt:
![]() | ||||
Przód |
![]() |
Tył |
Całość zamykana na suwak.
i jak Wam się podoba? ;]
P.S. Zbliża się w szkole sesja egzaminacyjna i niestety znów pewnie będę rzadziej, gdyż szydełko muszę zamienić na książkę. :( Chciało się szkoły to teraz się ma ;p dobrze, że zbliżają się wakacje :)
Do zobaczenia. :) :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz